Kielce

i

Autor: Mateusz Kaleta/www.CKsport.pl / Anna Benicewicz-Miazga/www.kielcehandball.pl

Udany weekend kieleckich zespołów. Korona wygrywa drugi mecz z rzędu, Łomża VIVE na topie

2021-03-21 22:34

W ligowym starciu finalistów Pucharu Polski Łomża Vive Kielce okazała się lepsza od Grupy Azoty Tarnów. Kielczanie wygrali w Tarnowie 31:20. Z kolei Korona była minimalnie lepsza od Górnika Łęczna, który był w tym meczu wyraźnym faworytem. Wynik na 1:0 ustalił z karnego Jacek Podgórski.

- Drużyna była skoncentrowana do samego końca - skomentował zaraz po meczu Kamil Kuzera, tymczasowy trener żółto-czerwonych. - Po raz kolejny udało nam się zrealizować to, co sobie przed tym meczem założyliśmy. Długo rozmawialiśmy, ciężko pracowaliśmy. Bardzo cieszy nas to zwycięstwo. Widzę, że ta drużyna powoli wstaje, idziemy w dobrym kierunku. Pozostaje nam dalej ciężko pracować i nie tracić ani na chwilę koncentracji. Dziś drużyna była skoncentrowana, dążyła do celu i realizowała założenia w stu procentach - dodał. 

Kamil Kiereś, trener Górnika Łęczna wyraźnie nie był zadowolony z wyniku końcowego. - Musimy przełknąć dzisiaj gorzką pigułkę. Niezbyt dobrze przywitaliśmy się w 2021 roku z naszym stadionem. Patrząc na nasze ostatnie zwycięstwa i pozycję w tabeli, globalnie byliśmy dzisiaj faworytem tego spotkania. W meczu byliśmy o jedną bramkę słabsi od Korony. Nie będę wyolbrzymiał tego, że mieliśmy duże posiadanie piłki, czy że stwarzaliśmy więcej sytuacji. Zabrakło nam elementów pod bramką. Popełniliśmy błąd przy rzucie karnym. W naszej drużynie było dziś zbyt dużo słabych punktów. Nie zagraliśmy zespołowo, aby ocenić zawodników na plus - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej. 

W następnym meczu Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Miedź Legnica. To spotkanie w piątek, 26 marca o godz. 20:30.

Z kolei Łomża VIVE Kielce ma za sobą kolejne udane ligowe zawody. Kielczanie gładko ograli tarnowską ekipę 31:20. Mistrzowie Polski już po pierwszej połowie wypracowali sobie 7-bramkową różnicę. Świetnie w kieleckiej bramce spisywał się Miłosz Wałach. W pierwszej połowie 19-letni golkiper odbił dwanaście rzutów i miał 61% skuteczności. - Jestem bardzo zadowolony, potrzebowałem takiego meczu! Fajnie, że drugi raz w tym sezonie dostałem szansę zagrania od pierwszej minuty. Myślę, że wykorzystałem ją i jestem szczęśliwy. Tarnów to zespół naprawdę szybki, mają po dwóch zawodników na każdej pozycji, grają ułożoną piłkę ręczną i oddają dużo rzutów z drugiej linii. Wydaje mi się też, że dokonują wielu przechwytów i rzucają wiele bramek z kontry. Jestem głodny gry i treningu oraz gotowy na kolejne wyzwania - zaznacza Wałach. 

W następnym meczu Łomża VIVE Kielce zagra z Zagłębiem Lubin. Ten mecz w środę o godz. 17:15.

Akcja informacyjna dotycząca szczepień - strażacy roznoszą ulotki