Jak już informowaliśmy kilka dni temu, władze Kielc tłumaczyły wzrost cen tym, że z budżetu miasta wciąż trzeba dokładać do gospodarki odpadami. W zeszłym roku to było 10 milionów złotych. Urzędnicy woleliby te pieniądze wydać na inne pilne potrzeby.
- Sądzimy, że ta kwota 19 złotych jest dobrym kompromisem, która nie będzie drenował kieszeni kielczan a nas, zarządzających tym systemem, odciąży od codziennych dylematów, z którymi w urzędzie się mierzymy – mówiła Agata Wojda, zastępczyni prezydenta Kielc, przedstawiając propozycję podwyżki.
Mimo podwyżki budżet na zarządzanie odpadami i tak pewnie się nie dopnie. Braknie prawdopodobnie 5 milionów.
- Jeżeli bierzemy pod uwagę koszty z 2021 roku, kwota 19 złotych mniej więcej bilansowałaby nam system zarządzania odpadami. Obserwujemy jednak tendencje na przestrzeni poprzednich lat na przykład związane z ilością odbieranych odpadów. Z tych obserwacji wynika wprost, że tych śmieci w tym roku będzie więcej niż w poprzednim – objaśniała zastępczyni prezydenta Kielc.
Podwyżkę zaakceptowała rada miasta. Poparło ją jedenastu radnych, dziesięciu było przeciw a trzech wstrzymało się od głosu.