Spis treści
- Młode jodełki padają łupem złodziei
- Gdzie najwięcej jodły?
- Leśnicy kontra złodzieje
- Kradzież mchu, wnyki i inne leśne przestępstwa
Młode jodełki padają łupem złodziei
To wciąż duży problem i wyzwanie dla straży leśnej. Kradzieży często dokonują zorganizowane grupy przestępcze. Dlatego leśnicy apelują, by zwracać uwagę na legalność kupowanego stroiszu. Można zapytać sprzedającego o pochodzenie gałązek. Każdy nabywca otrzymuje w nadleśnictwie dokument potwierdzający legalność zakupu. Złodzieje niszczą przede wszystkim młode jodełki. Uszkodzone drzewka potrzebują co najmniej kilka lat na regenerację, a nawet obumierają.
Proceder ten jest szczególnie dotkliwy dla jodłowych młodników w lasach świętokrzyskich, małopolskich i podkarpackich, gdzie jodła występuje pospolicie. Oznacza to, że większość nielegalnie pozyskanego stroiszu w Polsce pochodzi właśnie z wymienionych regionów, w pozostałych bowiem ten gatunek drzew jest rzadki lub nie występuje wcale.
Gdzie najwięcej jodły?
Jodła występuje na przykład niemal na terenie całej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Zajmuje ponad 10 procent powierzchni, a złożone strukturalnie, wielopiętrowe drzewostany, w których panuje jodła, są liczne zwłaszcza w Górach Świętokrzyskich. Udział jodły na terenie nadleśnictw położonych w Puszczy Świętokrzyskiej przekracza 26 procent i w dużej mierze odnawia się ona naturalnie.
Niestety w tych lasach szkody wyrządzane co roku przez złodziei stroiszu są bardzo częste. Przypadki kradzieży gałęzi jodłowych zdarzają się jednak też na Mazowszu, na przykład w Puszczy Kozienickiej. Tu udział jodły wynosi ponad 3% i rośnie – leśnicy wzbogacają skład gatunkowy drzewostanów sadząc ją pod osłoną, a tam, gdzie jodła jest już w składzie inicjują odnowienie naturalne.
Leśnicy kontra złodzieje
Jeden metr przestrzenny stroiszu jodłowego to zwykle około 600 do 1000 gałązek! By przygotować taką partię jedliny, złodzieje niszczą nawet kilkanaście arów gęstego odnowienia jodłowego. Dzieje się tak pomimo oferty sprzedaży stroiszu przez większość jednostek Lasów Państwowych na południu kraju.
W wielu nadleśnictwach celowo planuje się zabiegi hodowlane w drzewostanach jodłowych na okres przedświąteczny. Okazuje się jednak, że dla odbiorców hurtowych korzystniejszy jest zakup gałązek pozyskiwanych z najmłodszych drzewek cechujących się delikatniejszymi gałązkami, których znacznie więcej mieści się w metrze przestrzennym, niż z gałęzi starszych drzew wycinanych legalnie w ramach zabiegów hodowlanych.
Leśnicy walczą z tym procederem, organizują kontrole, głównie przed świętami, np. Dniem Zmarłych, kiedy jest największe zapotrzebowanie na gałązki jodłowe. Spodziewać ich się można także przed zbliżającym się Bożym Narodzeniem.
Kradzież mchu, wnyki i inne leśne przestępstwa
- Ostatnia Akcja „Stroisz” odbyła się od 25 października do 4 listopada na terenie całej Polski, a jej głównym celem było zapobieganie i wykrycie nielegalnego pozyskiwania stroiszu. Choć w czasie działań nie ujawniono żadnego przypadku kradzieży stroiszu, to tego rodzaju szkodnictwo nadal jest problemem - wspomina Dorota Święcka, starszy specjalista służby leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
- Najwięcej przypadków wykrytych nieprawidłowości to nielegalny wjazd do lasu pojazdem – było ich 218. W dalszej kolejności zaśmiecanie – 3 przypadki, naruszenie przepisów przeciwpożarowych i nielegalny wyręb drzewa – po 4 przypadki oraz nielegalne pozyskanie innej roślinności niż stroisz – 1 przypadek (kradzież mchu). W czasie patroli strażnicy leśni znaleźli też dwa narzędzia kłusownicze w postaci wnyków. Zdarzenie miało miejsce na terenie Nadleśnictwa Staszów - dodaje Święcka.
W akcji "Stroisz" leśników wspierała policja oraz straże: miejska, łowiecka, rybacka a także Inspekcja Transportu Drogowego.
Czytaj również:
Rezerwat Oczy Ziemi jest atrakcją turystyczną w Nadleśnictwie Suchedniów w Świętokrzyskiem. Zobacz galerię zdjęć poniżej.