Sytuację na świętokrzyskich rzekach 24 godziny na dobę kontroluje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach. Eksperci przyznają, że sytuacja jest dynamiczna, ale na razie nie zagraża mieszkańcom naszego regionu.
- Nie jest groźnie, bo w tej chwili mamy wysoki poziom wody tylko na Nidzie w Pińczowie. Ostatnie pomiary wskazują, że tam tej wody jest około 250 cm, a tyle właśnie wynosi stan ostrzegawczy, więc do alarmowego jeszcze daleko - uspokaja Arkadiusz Białacki, dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach.
Co ważne, poziom wody w świętokrzyskich rzekach w ostatnich dniach nawet spadał, miejscami o kilka centymetrów na dobę. W najbliższym czasie opadów nie zabraknie, ale podtopienia, a tym bardziej powódź, nam nie grożą. - Po każdym deszczu stany wód będą się podnosić, nawet jeszcze 2-3 dni po opadach. Nie ma jednak zagrożenia, bo stany alarmowe nie powinny zostać przekroczone - dodaje Arkadiusz Białacki.
Niewykluczone, że niebawem doczekamy się też ostrzejszej zimy, co na jakiś czas także uspokoiłby sytuację na rzekach.