Ciekawostka!

Wielkanocne Bziuki w Koprzywnicy - jedyne w regionie i Polsce! Na czym polega wyjątkowa tradycja w świętokrzyskiej miejscowości? Galeria zdjęć

2024-03-30 8:53

- Inni strażacy żartują, że oni gaszą ogień a my go rozpalamy - tak o wielkanocnym bziukaniu w Koprzywnicy w powiecie sandomierskim mówi Zdzisław Cebuchowski, prezes tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej.

To wyjątkowa tradycja, jedyna taka w województwie świętokrzyskim i Polsce, być może nieliczna w świecie! Ochotnicza Straż Pożarna z Koprzywnicy kontynuuje ją już od 110 lat. Zawsze wieczorem, około godziny 21.40, w Wielką Sobotę, na placu przed miejscowym kościołem, kiedy trwa procesja.

Bziuki w Koprzywnicy. Na czym polegają?

Na czym w ogóle polega "bziukanie"? - Obecnie bierze w nim udział czterech strażaków, ze względu na to, że plac koło kościoła nie jest duży, nie może tego robić więcej druhów, chodzi o względy bezpieczeństwa. Bziukający strażak w jednej ręce trzyma pochodnię, w drugiej naftę, którą następnie nabiera w usta. Dmucha i w ten sposób wznieca płomienie z pochodni. Powstają słupy ognia, które rozświetlają plac. Wszystko dzieje się w trakcie procesji wokół kościoła, uczestnicy przechodzą wokół świątyni trzy razy. W ten sposób upamiętniamy Zmartwychwstanie Chrystusa. Nie sposób tego tak dokładnie opisać, warto zobaczyć! - opowiada Zdzisław Cebuchowski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Koprzywnicy.

Tradycja z ojca na syna

Tradycja bziukania wśród strażaków przechodzi z pokolenia na pokolenie. Młodsi druhowie zastępują starszych. Jak mówi prezes OSP, jest w Koprzywnicy rodzina strażaków, gdzie bziukaniem zajmują się praktycznie wszyscy, którzy służą w straży. Wcześniej trzeba przygotować pochodnie, zakupić odpowiednie ilości nafty.

Bziuki w Koprzywnicy znalazły się na liście niematerialnego dziedzictwa, miano takie strażacy odbierali podczas uroczystości w Nowym Sączu. Budzą ciekawość! - Inni strażacy żartują, że oni gaszą a my podpalamy - przyznaje z uśmiechem prezes Cebuchowski.

Koprzywnickie bziukanie od ponad stu lat

Skąd wzięła się tradycja, którą pokolenia strażaków z Koprzywnicy kontynuują od ponad stu lat? Tego tak do końca nie wiadomo. - Niewykluczone, że w czasie zaborów obce władze zakazały uroczystego strzelania w Niedzielę Wielkanocną, więc druhowie zorganizowali bziukanie w sobotę wieczorem, kiedy już było ciemno. Są to jednak tylko przypuszczenia - dodaje szef ochotników.

Służą i dbają o bezpieczeństwo

Koprzywniccy druhowie czynnie uczestniczą w wielkanocnych obrzędach i nie ograniczają się tylko do słynnego bziukania. Już od Wielkiego Piątku pełnią straż przy grobie Chrystusa, w Wielką Niedzielę biorą udział w uroczystej rezurekcji.

Na co dzień w jednostce OSP służy 34 druhów, 20 jest przeszkolonych, więc może uczestniczyć w akcjach. Straż oficjalnie liczy 113 lat, posiada dwa wozy bojowe, należy także do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

Poniżej możecie zobaczyć wideo w Koprzywnickich Bziuków z poprzednich lat.

QUIZ. Wielkanocne zwyczaje w Świętokrzyskiem. Sprawdź, jak dobrze je znasz

Pytanie 1 z 10
Na czym polega zwyczaj "bziukania", który od lat kultywują strażacy z Koprzywnicy koło Sandomierza?