Zapowiada się niesamowite widowisko. THW Kiel jest liderem grupy A. Kielczanie są na miejscu trzecim ze stratą trzech punktów.
- THW ma na każdej pozycji wielu zawodników. Często nie wiesz, jak oni mogą zagrać i w jaką rotację pójdzie trener Filip Jicha. W ostatnich dwóch meczach Kiel zagrali wszyscy zawodnicy. Siła tego zespołu jest niesamowita - mówi Talant Dujszebajew, trener kielczan.
Industria na pewno będzie musiała radzić sobie bez kontuzjowanych Tomasza Gębali i Hassana Kaddaha. Pod wielkim znakiem zapytania stoi też występ Arcioma Karalioka. - My jesteśmy Iskra Kielce i dopóki mamy sześciu zawodników na boisku i bramkarza, to zawsze będziemy walczyli o zwycięstwo. Szanujemy THW Kiel, ale my też mamy własne atuty i każdy z naszych zawodników potrafi grać na najwyższym poziomie i to pokażemy na parkiecie - dodaje szkoleniowiec mistrzów Polski.
Co ciekawe, kielczanie nie przegrali z THW Kiel przed własną publicznością od 2011 r. W środowy wieczór będą chcieli podtrzymać tę świetną passę. - Z THW Kiel trzeba zagrać bardzo mądrze. Niekonieczne najlepszym pomysłem jest to, żeby biegać jak szaleni przez 60 minut. Trzeba wiedzieć, które momenty wykorzystać, kiedy pobiec do kontry, a kiedy nieco zwolnić i trochę odpocząć. Na pewno jesteśmy w stanie wygrać ten mecz. Gramy przecież u siebie, a w Hali Legionów kibice są naszym ósmym zawodnikiem - przekonuje Paweł Paczkowski, rozgrywający Industrii Kielce.
Dodajmy, że w pierwszej rundzie kielczanie przegrali w Niemczech 31:35, tak więc czas na rewanż. Początek starcia Industrii z THW Kiel w Hali Legionów o godz. 20.45.