- Z wielkim smutkiem dzielimy się wiadomością, że Sir Bobby zmarł spokojnie we wczesnych godzinach porannych w sobotę. Był otoczony rodziną. Jego rodzina pragnie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do opieki nad nim, a także wielu osobom, które go kochały i wspierały - poinformowała rodzina Charltonów, którą cytuje angielska federacja piłkarska (FA).
Bobby Charlton - ikona futbolu, mistrz świata z 1966 roku
Sir Bobby Charlton wystąpił 106 razy w reprezentacji Anglii, strzelił dla niej 49 goli, natomiast największym sukcesem, jaki z nią odniósł był tytuł mistrza świata w 1966 roku. Swoją karierę rozpoczął w Manchesterze United, przez 17 lat na Old Trafford rozegrał 758 meczów i strzelił 249 goli. Zdobył z tym klubem Puchar Europy, trzy tytuły mistrza kraju i Puchar Anglii.
W 1958 roku przeżył katastrofę lotniczą w Niemczech, zginęło w niej wówczas ośmiu piłkarzy Manchesteru United (w sumie 23 pasażerów samolotu), działo się to w trakcie powrotu piłkarzy z meczu z Crveną Zwezdą Belgrad.
Bobby Charlton był symbolem angielskiego futbolu i jednym z najlepszych piłkarzy przełomu lat 60 i 60. minionego wieku. Na boisku występował jako ofensywny pomocnik lub napastnik. Jego starszym o dwa lata bratem był Jack Charlton, też eks-reprezentant Anglii, później selekcjoner reprezentacji Irlandii. On zmarł w 2020 roku.
Stanisław Oślizło: tacy piłkarze zapadają w pamięci
Przeciwko Bobby'emu Charltonowi miał okazję grać m.in. Stanisław Oślizło, legenda Górnika Zabrze oraz reprezentacji Polski lat 50. i 60. Po raz pierwszy zmierzył się z nim i angielską drużyną w styczniu 1966 roku w Liverpoolu. W towarzyskim spotkaniu biało-czerwoni niespodziewanie zremisowali z futbolową potęgą 1:1, prowadząc do przerwy 1:0 po golu Jerzego Sadka. W drugiej połowie wyrównał Bobby Moore.
Przykro słyszeć takie wiadomości, Boby Charlton był moim rówieśnikiem (Oślizło także urodził się w 1937 roku - przyp. PSta). To był zawsze czołowy, wyróżniający się piłkarz reprezentacji Anglii oraz Manchesteru United. Dysponował wspaniałą techniką, świetnie operował zwłaszcza lewą nogą, korzystał z tego i zdobywał wiele bramek. Tacy piłkarze zawsze zapadają w pamięci - wspomina Stanisław Oślizło.
Grał przeciwko Polsce i Górnikowi Zabrze
Legendarny stoper zabrzańskiego Górnika oraz reprezentacji Polski dodaje, że w przeciwieństwie do innych angielskich futbolistów nie grał brutalnie, zachowywał się fair na boisku.
- To z pewnością dodawało mu splendoru i dodatkowej wartości na tle innych kolegów, którzy wtedy grali bardzo ostro. On imponował spokojem, prezentował niesamowite umiejętności - opowiada Stanisław Oślizło, który przeciwko Charltonowi grał zarówno w reprezentacji Polski (dwa spotkania w 1966 roku) jak wtedy, kiedy Górnik Zabrze rywalizował z Manchesterem United w Pucharze Europy w 1968 roku. - Na Stadionie Śląskim wygraliśmy 1:0 i w tamtym sezonie była to jedyna porażka Manchesteru w tych rozgrywkach. Na ich boisku przegraliśmy 0:2. Ostatecznie odpadliśmy w ćwierćfinale Pucharu Europy. Anglicy potem zdobyli to trofeum - mówi Oślizło.
Jan Banaś: to wielka strata dla futbolu
Jan Banaś, inny z byłych znakomitych piłkarzy zabrzańskiego Górnika oraz reprezentacji Polski przełomu lat 60. i 70. o Bobbym Charltonie mówi tak: - Świetny zawodnik, futbolowa osobowość, wielka szkoda, że tacy już odchodzą. Takie jest życie, przemija - mówi ze smutkiem Banaś. - Wyróżniał się na pewno skutecznością, tak w reprezentacji Anglii, jak też i w Manchesterze United. Był kluczową postacią angielskiej piłki. Wtedy w latach 60. miałem okazję grywać przeciwko niemu, później już nie mieliśmy okazji się spotkać. Odszedł świetny piłkarz - mówi Jan Banaś.