- Niż genueński spowodował dramatyczne podtopienia w świętokrzyskiem, szczególnie w powiatach jędrzejowskim i włoszczowskim.
- Strażacy interweniowali ponad 120 razy, ewakuując zwierzęta i zabezpieczając posesje, a burmistrz Włoszczowy przyznaje, że tak złej sytuacji nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy.
- Jakie są główne przyczyny tak rozległych podtopień i czy samorządy otrzymają wsparcie na odbudowę?
Niż genueński w Świętokrzyskiem
Obfite opady deszczu z niedzieli na poniedziałek dla części mieszkańców województwa świętokrzyskiego oznaczała dramat i strach. Strażacy od niedzielnego popołudnia notowali mnóstwo interwencji, w czasie których usuwali skutki podtopień posesji, budynków czy gospodarstw. Tylko w ciągu doby wyjeżdżali do takich okazji 120 razy.
Żywioł najbardziej doświadczył południowo-zachodnią część regionu - powiaty jędrzejowski oraz włoszczowski. Tereny te odwiedził wojewoda świętokrzyski Józef Bryk.
Służby w gotowości
Na ziemi jędrzejowskiej, w Węgleszynie wylała rzeka Lipnica, dostała się na posesje. Podobna sytuacja miała miejsca w Czarncy w powiecie włoszczowskim. - Z brzegów wystąpił lokalny ciek wodny, który zalał posesje. Ewakuowanych zostało kilkanaście zwierząt gospodarskich - informowały służby wojewody świętokrzyskiego.
Jeszcze do poniedziałku, 28 lipca do godziny 22, obowiązywał trzeci, najwyższy stopień zagrożenia spowodowanego ulewnym deszczem dla powiatów włoszczowskiego i jędrzejowskiego. Mimo, że opadów nie ma już od kilkunastu godzin, strażacy, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej czy inne służby nadal pozostają w stanie gotowości.
Podtopienia w gminie Włoszczowa. Najstarsi nie pamiętają...
Grzegorz Dziubek, burmistrz miasta i gminy Włoszczowy przyznaje, że takiej sytuacji nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy. Na tym terenie mieszka w sumie około 19 tysięcy
- W niedzielę oraz w nocy z niedzieli na poniedziałek najbardziej ucierpiały wsie: Czarnca, Bebelno, Wola Wiśniowa oraz częściowo miasto Włoszczowa. W pierwszej z wymienionych miejscowości woda zalała cztery gospodarstwa, ewakuowano zwierzęta. Większych zniszczeń mienia prywatnego na szczęście nie ma, będziemy natomiast szacowali szkody w infrastrukturze komunalnej i drogowej a następnie zgłaszali je do wojewody. Postaramy się o pieniądze na usuwanie skutków powodzi - mówi burmistrz Dziubek.
Zaniedbane rowy i... "mali inżynierowie"
Służby i sztab kryzysowy we Włoszczowie zakończyły już działania, aczkolwiek nadal monitorują sytuację pogodową. Strażacy z państwowej jednostki oraz ochotniczych pracowały do poniedziałkowego wieczora przy usuwaniu skutków podtopień. Pompowali wodę z zalanych terenów, w sumie do zabezpieczenia domostw przed zalaniem wykorzystali 700 worków z piaskiem. W akcję tę zaangażowali się także mieszkańcy i okoliczni przedsiębiorcy.
- Na szczęście nikt nie ucierpiał, nie potrzebował pomocy medycznej. Mały ciek wodny przepływający przez Czarncę czy Bebelno spowodował podtopienia, ale decydująca była jednak duża ilość opadów w krótkim czasie. Kolejnym powodem były niepielęgnowane rowy, spółki wodne, które wcześniej tym się zajmowały, zawiesiły swoją działalność. Do podtopień przyczynili się wreszcie "mali inżynierowie", czyli bobry. Doszło do dużego spiętrzenia wody i zalania części gminy - wyjaśnia włodarz gminy Włoszczowa.
Gmina Oksa. Połacie łąk pod wodą!
W gminie Oksa w powiecie jędrzejowskim żywioł najbardziej doświadczył miejscowości: Węgleszyn, Ogrody, część Oksy, Zalesie, Lipno, Pawęzów, Zakrzów. Ogólnie to większa część gminy. Doszło tam podtopień. W ośrodku zdrowia w Oksie woda zalała piwnice, ale nie spowodowało to utrudnień i przerw w pracy przychodni.
- Woda dostała się też do domu pomocy społecznej, Caritasu, na szczęście do doszło do masowego zalania. Z brzegów wystąpiły rzeki Lipnica, Biała Nida, pod wodą znalazły się połacie łąk. W niektórych miejscowościach nadal stoi woda, mieszkańcy czekają na to, aż poprawi się pogoda i ona opadnie. Na szczęście w czasie ulew i podtopień nikt nie ucierpiał - wspomina w rozmowie z serwisem kielce.eska.pl Tadeusz Soboń, wójt gminy Oksa.
Przeżyli już huragan!
Jak dodaje włodarz, ostatni raz podobna nawałnica nawiedziła ten teren 14 lipca 2024 roku. Huragan i gradobicie wyrządziły wtedy dużo szkód. - Sytuacja sprzed roku była jednak nieporównywalnie gorsza niż teraz - ocenia wójt. Gmina również i tym razem będzie starała się o rządowe pieniądze na usuwanie skutków powodzi. Komisja już szacuje straty.
Gmina Oksa liczy obecnie około 4,6 tysiąca mieszkańców.
Ile dostaną poszkodowani? Znamy kwotę
- Osoby, których gospodarstwa domowe ucierpiały w wyniku nawałnic, mogą liczyć na rządowe wsparcie. To pomoc doraźna, ale również pieniądze na odbudowę zniszczonych domów. Co ważne, od tego roku rząd zwiększył pomoc doraźną. Jest to 8 tysięcy złotych, wcześniej wsparcie wynosiło sześć tysięcy. Wnioski o wypłatę zasiłku doraźnego do Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach w imieniu poszkodowanych mieszkańców składa samorząd gminy, na terenie której mieszkają. Środki zostają wypłacane niezwłocznie, po przeanalizowaniu wniosków - informuje Świętokrzyski Urząd Wojewódzki.
Bilans ulewy w regionie
- 4 uszkodzone domy - 3 w powiecie jędrzejowskim, 1 w kieleckim
- 196 podtopionych budynków - 116 w jędrzejowskim, 45 we włoszczowskim, 35 w kieleckim.
