Ogłoszenie o sprzedaży mieszkania w Ostrowcu Świętokrzyskim pojawiło się latem tego roku. Na początku treści wszystko wygląda, można tak powiedzieć, standardowo. Właściciel podaje adres, informuje o metrażu, dostępnych mediach, aktualnej kwocie czynszu. Wskazuje także cenę za metr kwadratowy. Niespodzianka czeka na zainteresowanego ofertą dopiero w dalszej części krótkiego opisu.
50 złotych za obejrzenie mieszkania
Wystawiający mieszkanie na sprzedaż oczekuje od potencjalnych klientów... opłaty 50 złotych, w zamian za samo obejrzenie lokalu. Skąd taki pomysł?
- Z uwagi na fakt, że niektórzy są nierzetelni i nie pojawiają się po umówieniu terminu albo przychodzą sobie z ciekawości pooglądać mieszkanie a ja mam dość daleko, to wprowadzam opłatę (tu podaje wyżej wymienioną kwotę - przyp. PSta) za oglądanie mieszkania. W razie podpisania umowy przedwstępnej kwota jest zwracana - informuje sprzedający w treści ogłoszenia.
Jedni krytykują...
Na portalu społecznościowym X (dawnym Twitterze) udostępnił je użytkownik deZeZed, a sytuację przedstawia też portal Vibez. Oczekiwania właściciela niektórych mogą rozbawić, innych mocno zdziwić czy irytować. Część internautów na pomysłodawcy nie pozostawia przysłowiowej suchej nitki.
"Niech bramkę wstawi i biletomat" - pisze autor posta. Jedna z komentujących osób postanowiła na przykład "przelicytować" ofertę i poinformowała, że nie nosi się z zamiarem sprzedaży mieszkania, ale może udostępnić je do oglądania za niższą stawkę - 40 złotych. Inni dostrzegli, że mieszkanie znajduje się na parterze budynku, więc w gruncie rzeczy można je obejrzeć za darmo, z zewnątrz. Część zarzuca właścicielowi, że znalazł sobie łatwy sposób na biznes.
... inni popierają
Nie brakuje jednak i głosów zrozumienia, opinii, że taki zapis nie jest niczym szczególnym. Jedna z osób zaznaczyła, że są sytuacje, kiedy zainteresowany ofertą nie zjawi się w danym terminie, wcześniej także nie uprzedzi właściciela o zmianie planów. Sprzedający lokal, jeśli mieszka w innym rejonie, ponosi natomiast koszty i traci swój czas na dojazd.
- To byłoby fair jakby opłata była zwracana podczas oglądania mieszkania bo powinna zobowiązywać do obejrzenia mieszkania a nie do podpisania umowy przedwstępnej, z drugiej strony ciężkie czasy nadeszły dla pośredników i te 50zl to naprawdę istotna różnica - pisze inny z komentujących.
- Faktem jest, że oglądający mieszkania na wynajem to grupa, która ma gdzieś umówione spotkanie. Jak ostatnio wynajmowałem swoje to na 7 umówionych osób, 2 się pojawiło, 1 zadzwoniła, że nie przyjdzie, a 4 się nie pojawiło ani nie zadzwoniło - zauważa jedna z kobiet.
- Szczerze to jak to jest zwrotne to nie widzę problemu. Szanujmy nawzajem nasz czas - ocenia kolejny z internautów.
Jesteś za czy przeciw takim opłatom? Zagłosuj w sondzie
Zdania są podzielone, wiele również zależy od tego, czy ktoś wypowiada się z perspektywy kupującego, czy sprzedającego.
To konkretne ogłoszenie z Ostrowca Świętokrzyskiego nadal widnieje na jednym z serwisów, do 14 listopada wyświetliło je ponad 7,2 tysiąca osób.
Jakie jest Twoje zdanie w tym temacie? Popierasz właściciela mieszkania czy wprost przeciwnie? Wyraź swą opinię w naszej sondzie poniżej.
Nowe mieszkania przy ulicy Klonowej w Kielcach - zobacz galerię zdjęć poniżej.