Placówki, które wróciły do pracy wprowadziły szereg wymogów sanitarnych. Dywany, wykładziny i zabawki, których nie można odkazić zostały usunięte. Codziennie sporządzany jest raport z przeprowadzenia dezynfekcji wszystkich pomieszczeń. Wszystkich obowiązuje zachowanie zasad higieny z częstym myciem rąk, do tego dochodzi jeszcze ograniczenie liczebności do 12 dzieci w grupie.
Kolejną zasadą bezpieczeństwa jest niemieszanie się ze sobą poszczególnych grup. Te są od siebie odseparowane. Normą jest także mierzenie dzieciom i pracownikom temperatur, a ponadto w przedszkolach przygotowane są izolatki, na wypadek wystąpienia niepokojących objawów w trakcie pobytu w przedszkolu. Podobne procedury działają także w kieleckich żłobkach.
Obecnie zarówno w przedszkolach, jak i żłobkach zjawiło się niewiele pociech. Jak podaje Ratusz, w ubiegłym tygodniu rodzice zadeklarowali przyprowadzenie 235 dzieci do żłobków oraz ponad 1040 do przedszkoli. Jednak pierwszego dnia było ich 71 w żłobkach oraz tylko 170 w przedszkolach.
Choć część placówek nadal jest zamknięta, Miasto Kielce przygotowało ponad 2600 miejsc w grupach przedszkolnych przy zachowaniu wytycznych Głównego Inspektoratu Sanitarnego w kwestii liczebności oddziałów do 12 dzieci. W żłobkach zabezpieczono 275 miejsc.