Przypomnijmy, że zawodnik PGE VIVE Kielce w 5. minucie starcia przeprowadził akcję ofensywną, po której upadł na kolano tak niefortunnie, że sam nie był w stanie opuścić boiska. Prognozy są bezlitosne – wszystko wskazuje na to, że szczypiornista zerwał więzadła w kolanie.
– To nie pierwsza taka kontuzja Jurkiewicza. Pozostaje pytanie, czy doszło do zerwania więzadeł, czy może uszkodzona została jeszcze łąkotka. Sugerując się podobnymi urazami możemy wnioskować, że przerwa tego zawodnika będzie wynosiła od sześciu miesięcy, do roku – mówi Wojciech Staniec, dziennikarz specjalizujący się w piłce ręcznej.
Jego kontrakt z PGE VIVE wygasa po zakończeniu obecnego sezonu. – Nie możemy wykluczyć, że mecz z Montpellier był jego ostatnim w barwach kieleckiego klubu, choć oczywiście mam gorącą nadzieję, że stanie się inaczej i Jurkiewicz znacznie szybciej dojdzie do zdrowia – dodaje Staniec.
Co więcej, jeśli potwierdzi się najczarniejszy scenariusz, dla 38-latka może to oznaczać również koniec jego sportowej kariery. – Oby nie, bo to z pewnością byłaby duża strata dla polskiej ligi. Nie mam wątpliwości, że Jurkiewicz wciąż może wnieść do tych rozgrywek dużo jakości.