Przypomnijmy że tuż przed rozpoczęciem intensywnych przygotowań do drugiej części sezonu, wolną rękę w poszukiwaniu nowego zespołu dostał z kolei napastnik Uros Djuranović, który został odsunięty od treningów z pierwszym zespołem i będzie ćwiczył z drużyną rezerw. Drugim odrzuconym został Michał Żyro. Napastnik Korony nie sprawdził się w swojej roli, co poskutkowało wypożyczeniem do klubu na zapleczu PKO Ekstraklasy.
Lukę po nieskutecznych w ataku zawodnikach ma wypełnić Serb Bojan Cecarić. 26-latek przyszedł do klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego na zasadzie wypożyczenia z Cracovii Kraków, gdzie nie miał zbyt wielu szans na grę. Nowy nabytek Korony dobrze zaprezentował się na zgrupowaniu, dzięki czemu dostał szansę na grę już od pierwszej minuty spotkania z Górnikiem Zabrze. Choć bramki nie strzelił, był ważną częścią kieleckiego zespołu.
Na jego temat tuż po ostatnim gwizdku sędziego w bezbramkowym starciu z Górnikiem wypowiedział się trener Mirosław Smyła. – Pokazał, że jest wartościowym zawodnikiem. Wypracował sytuację dla Pacindy, był pod grą, wygrywał pojedynki z silnymi rywalami. Trzeba mu wystawić bardzo pozytywną ocenę. Odradza się w nim chęć do gry w piłkę.
W podobnym tonie wypowiedział się Mateusz Żelazny, komentator i dziennikarz sportowy. – Choć został negatywnie sklasyfikowany według niektórych ekspertów oraz kibiców dlatego, że odbił się od Cracovii, trzeba spojrzeć na to z innej strony. Na dobrą sprawę nie dostał w krakowskim klubie poważnej szansy i nie wiadomo dlaczego został odsunięty. Wygląda na to, że stało się tak zbyt pochopnie, bo w Kielcach pokazał swoje umiejętności. Nie jest to może zawodnik super kompletny i widać, że ma swoje mankamenty. Jednak do kieleckiej gry pasuje dość dobrze. Walczy, potrafi przytrzymać piłkę, umie dokładnie przyjąć, co jest ważne na takiej pozycji i potem rozegrać.
Kolejny sprawdzian zarówno Cecaricia, jak i całego zespołu będzie miał miejsce w niedzielę. Tego dnia Korona zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.