Filip Chajzer miał wypadek na motorze
W niedzielę 1 czerwca Filip Chajzer, dziennikarz i prezenter telewizyjny, wziął udział w wypadku motocyklowym. Doznał obrażeń i trafił na szpitalny oddział ratunkowy Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej. Okoliczności wypadku nie są na ten moment znane.
O wypadku poinformował następnego dnia sam Filip Chajzer w zamieszczonym w mediach społecznościowych wpisie. Centralnym punktem jego relacji stała się ogromna wdzięczność dla wszystkich osób zaangażowanych w akcję ratowniczą i późniejszą opiekę medyczną. Jak sam napisał, rozpoczynając swój post: "Podobno wdzięczność to uczucie o najwyższej wibracji z całej palety ludzkich uczuć".
- Chcę wyrazić wdzięczność ludziom, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej zaraz po wypadku na motocyklu, który wczoraj miałem. Dziękuję za Waszą pracę i oddanie - napisał.
Szczególną uwagę poświęcił jednemu z ratowników medycznych, Szymonowi Hajzlerowi. Zbieżność nazwisk była tak uderzająca, że sam medyk początkowo podejrzewał, iż padł ofiarą żartu lub ukrytej kamery.
- Tak serio nazywa się HAJZLER. Pan Szymon myślał, że to ukryta kamera, bo przez zbieżność nazwisk mówią na niego w pracy… Zygmunt - relacjonował Chajzer.
Kiedy wszystko zostało już wyjaśnione, ratownik poprosił o wspólne zdjęcie dla żony, która, jak przyznał "w życiu mu nie uwierzy". Chajzer nie szczędził ciepłych słów pod adresem pana Szymona: "Droga żono - masz wspaniałego męża. Facet dał z siebie wszystko".
Kolejnym etapem Chajzera na drodze do odzyskania zdrowia był szpitalny oddział ratunkowy w Skarżysku-Kamiennej. Tamtejszym medykom również złożył serdeczne podziękowania.
- Dziękuję SOR w Skarżysku. Mimo przebudowy oddziału serce włożone w pracę i to z jaką troską zajmujecie się tam pacjentami jest ujmujące - dodał.
Również w tym miejscu doszło do niespodziewanej zbieżności nazwisk. Kiedy przedstawiła mu się lekarka dyżurna, Filip Chajzer ponownie pomyślał, że to żart.
- Pani wyciąga rękę i mówi: Maja Ostaszewska. Jest pani super pani doktor - wspominał.
Obecnie Filip Chajzer przebywa na oddziale ortopedii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie-Prokocimiu, gdzie oczekuje na operację i wszczepienie płytek stabilizujących kości. Jak napisał portal PoradnikZdrowie.pl, płytki kostne są metalowymi implantami przymocowywanymi do kości za pomocą wkrętów. Mają na celu utrzymanie odłamów kostnych w odpowiedniej pozycji, dzięki czemu złamanie prawidłowo się zagoi.
Mimo wypadku i doznanych obrażeń wpis Filipa Chajzera przepełniony jest optymizmem i przede wszystkim wdzięcznością. Jak sam podsumował: "I tak sobie myślę - nie jest źle. Żyję i to jest najpiękniejsze!".
Przypomnijmy, że nasz rejon Polski jest już Filipowi Chajzerowi znany. To właśnie w Kielcach znajduje się lokal jego sieci Kreuzberg kebap.
Polecany artykuł:
