Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu, nie ma wątpliwości. Podkreśla, że okres przygotowawczy to dla każdego sportowca najtrudniejszy czas w roku.
- Każdy dzień wygląda tak samo, jak w "Dniu świstaka": wstajesz, jesz, trenujesz, śpisz i tak w kółko przez kilka tygodni. To ciężki czas, ale bardzo ważny dla całego sezonu, bo najpierw trzeba naładować baterie i przygotować organizm na ciężkie mecze. Wiemy o co gramy w tym sezonie, dlatego obciążenie będzie bardzo duże i trzeba być na nie przygotowanym - zaznacza populary "Lijek".
Kielczanie na razie ciężko trenowali na własnych obiektach. W składzie nie było nowych graczy, a niektórzy powoli wracają do treningów po kontuzjach.
- Musimy poczekać na kontuzjowanego Hassana Kaddaha, który jest na dobrej drodze do powrotu. To duży plus, bo nie musimy budować wszystkiego od nowa i uczyć zawodników na nowo myśli taktycznej. Teraz musimy się tylko ponownie zgrać i znaleźć odpowiedni timing. Nie zaczynamy od zerowego progu, od razu możemy wejść na wyższy poziom, co pomoże nam w przygotowaniach - mówi drugi trener mistrzów Polski.
Ciężka praca czeka zawodników również w Hiszpanii, gdzie niebawem wyjadą na obóz. Na koniec tygodniowego zgrupowania żółto-biało-niebiescy rozegrają dwa sparingi. Pierwszy, już w przyszły piątek z Atletico Valladolid, dziesiątą drużyną poprzedniego sezonu Ligi Asobal. Co ważne, mistrz Polski zagra w Hiszpanii jako KS Kielce. Do tej pory nie udało się bowiem sfinalizować umów z nowymi sponsorami tytularnymi.