Łomża Vive Kielce w piątkowe popołudnie wróciła do Kielc ze Skopje (gdzie w czwartek zwyciężyła z Vardarem 33:29), wieczorem tego samego dnia odbyła sesję wideo i trening w Hali Legionów, a następnego dnia o 16 rozpoczęła zmagania z Chrobrym Głogów. Przez długi czas mecz toczył się punkt za punkt. Jednak z biegiem czasu mistrzowie Polski doszli do pięciobramkowej przewagi, którą podtrzymywali i ostatecznie podwyższyli na koniec pierwszej odsłony do różnicy sześciu trafień (19:13).
W drugiej części gry kielczanie szybko dołożyli do niej kolejne bramki, uzyskując w sumie dziesięć bramek zapasu. Końcowy wynik meczu wyniósł 37:26. - Było widoczne, że nasi młodsi zawodnicy muszą jeszcze dużo poprawić, ale doświadczenie, które dostają w każdym meczu, jest bardzo ważne. Dziękuję starszym graczom, którzy pozwolili zbudować przewagę tak, aby młodzi mogli popełniać swoje błędy. Mam nadzieję, że błędy przyniosą rezultaty w przyszłości. Ciężko było grać, ponieważ wczoraj mieliśmy tylko trening regeneracyjny. Zawodnicy przez cały mecz kontrolowali wynik i grali dobrze, poza pierwszymi dziesięcioma minutami. Sytuacja była komfortowa i możemy być z tego zadowoleni. Z młodszymi graczami musimy jeszcze pracować indywidualnie - ocenił na gorąco po meczu szkoleniowiec drużyny z Kielc, Tałant Dujszebajew.
W środę, o godz. 20:45 drużyna Łomża Vive Kielce zagra w Hali Legionów rewanżowe spotkanie Ligi Mistrzów z HC Vardar 1961.