Pytanie o dalsze kroki zadaliśmy dyrektorowi kieleckiej sceny dramatycznej Michałowi Kotańskiemu. Jak powiedział, teatr nie planuje odwoływać się od tej decyzji.
- Ustaliliśmy z panią konserwator, że spróbujemy poszukać rozwiązania, które będzie satysfakcjonowało obie strony – powiedział dyrektor Michał Kotański. - Rozmawialiśmy o tym, co byłoby akceptowalne dla pani konserwator i o tym, co by pozwalało nam zrealizować inwestycję w takiej formie, by miała ona sens. Na razie więcej wolę o tym nie mówić.
O sprawę pytaliśmy również Annę Żak, wojewódzkiego konserwatora zabytków. Póki co, szczegóły pozostają tajemnicą obu stron. Konserwator powiedziała radiu, że woli nie wypowiadać się na razie w tym temacie, ponieważ inwestorowi wciąż przysługuje prawo wniesienia zażalenia na wydane postanowienie. Dodawała, że w decyzji zapisano znalazły się warunki, które urząd uznaje za niezbędne.
Polecany artykuł: