Wyposażenie drona Straży Miejskiej w Kielcach prezentuje się całkiem ciekawie. Na pokładzie umieszczona jest nie tylko stacja pomiarowa. Niewielki statek powietrzny ma również GPS, żyrokompas, czujniki i oświetlenie antykolizyjne, czujniki lądowania, system lokalizacji na wypadek awaryjnego lądowania. Ma wbudowaną kamerę, w tym termowizyjną. Wyniki pomiarów i obraz mogą być przesyłane na bieżąco za pomocą bezprzewodowej łączności z internetem.
Ekstremalne warunki również nie powinny zaszkodzić urządzeniu. Dron działa w temperaturze od -40 do +85 stopni Celsjusza oraz w ciśnieniu od 300 do 1100 hektopaskali.
Jak powiedział Bogusław Kmieć z zespołu prasowego Straży Miejskiej w Kielcach, dron ułatwi prowadzenie kontroli pod kątem spalania w piecu odpadów.
- Dzięki dronowi nie ma takiej konieczności, by strażnicy musieli wchodzić na posesję, którą mają do skontrolowania. Teraz wystarczy, że dron wzbije się w powietrze, zbliży się do komina i za pomocą specjalnej sondy pobierze próbkę dymu. Zamontowane czujniki są w stanie odczytać niezbędne dane – mówi Bogusław Kmieć z kieleckiej Straży Miejskiej.
Strażnicy już wykorzystują drona w swojej pracy. Pierwsze kontrole nie wykazały nieprawidłowości. Funkcjonariusze zastrzegają, że niepokojąco wyglądający dym nie zawsze świadczy o złamaniu przepisów. Za intensywne zadymienie mogą odpowiadać stare, kilkudziesięcioletnie piece.
Dron został sfinansowany z Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego. Kupno urządzenia wraz z wyposażeniem i szkoleniami pochłonęło 130 tysięcy złotych.
Polecany artykuł: