Przed tym pojedynkiem Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski, przypominał, że Łomża Industria nie wygrała dwóch ostatnich spotkań z Orlenem Wisłą Płock. Zaznaczał, że i tym razem zapowiada się trudna batalia, tym bardziej, że ostatnio kielczanie grają praktycznie mecz za meczem i odczuwają już trudy sezonu. Te słowa się sprawdziły, bo w Orlen Arenie oglądaliśmy naprawdę zacięte starcie, a o zwycięstwie gospodarzy zdecydowały ostatnie minuty.
Początkowe minuty to wymiana ciosów. Po wyrównanym fragmencie lekką przewagę osiągnęli kielczanie, ale nie mogli odskoczyć rywalom na więcej niż 2-3 bramki. Później tempo podkręcili gospodarze i udało im się doprowadzić do remisu. Do przerwy było po 15.
Po zmianie stron znowu utrzymywała się minimalna przewaga mistrzów Polski, ale "nafciarze" nie zamierzali się poddawać. Jeszcze cztery minuty przed końcem meczu był remis (było 27:27). Niestety, w ostatnim fragmencie pojedynku więcej zimniej krwi zachowali płocczanie - dołożyli dwa trafienie, nie tracąc przy tym już ani jednej bramki i ostatecznie zwyciężyli 29:27. Dodajmy, że najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie był Arkadiusz Moryto, który zdobył siedem bramek, a tytuł MVP spotkania powędrował w ręce bramkarza Orlenu Wisły Marcela Jastrzębskiego.
Kielczanie szansę na rewanż otrzymają dopiero w maju, podczas finałowej kolejki rozgrywek. To spotkanie zdecyduje zapewnie, kto sięgnie po tytuł mistrza Polski.