Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją Rady Ministrów, od soboty, 17 października, w całym kraju obowiązują nowe zasady bezpieczeństwa. Dotyczy to również placówek edukacyjnych.
I tak, w strefie czerwonej, do której, ze względu na dużą liczbę osób zakażonych COVID-19, jest zakwalifikowane miasto Kielce, w szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych obowiązuje nauczanie w trybie zdalnym (z wyłączeniem zajęć praktycznych).
- W tym czasie nauczyciele zatrudnieni w placówkach oświatowych, których organem prowadzącym jest miasto Kielce, będą prowadzić zajęcia zdalnie ze szkół, z wyjątkiem osób objętych kwarantanną – poinformowały władze Kielc.
Ta decyzja zaskoczyła część nauczycieli. Niektórzy nie kryją oburzenia, bo ich zdaniem to absurdalne rozwiązanie. M.in. dlatego, że wielu nauczycieli musi dojeżdżać do szkół autobusem, gdzie jest większe ryzyko zakażenia.
- Nad tymi ustaleniami pracowaliśmy kilka miesięcy, a decyzje zapadły już w wakacje – mówi nam Marcin Różycki, wiceprezydent Kielc, który odpowiada w mieście za oświatę. – Nasza decyzja wynikała z ogromnej ilości skarg nauczycieli dotyczących tego, że korzystają ze swoich komputerów, prądu czy internetu. Dlatego podjęliśmy decyzję, że nauczyciel w pustej sali, czyli bezpiecznie, będzie mógł prowadzić te zajęcia – dodaje.
Dodajmy, że w Kielcach działa 15 szkół średnich. Wszystkie do momentu wyjścia miasta z czerwonej strefy mają prowadzić nauczanie zdalne.