Może jej w tym przeszkodzić Wisła Kraków będąca bezpośrednim sąsiadem żółto-czerwonych w tabeli PKO Ekstraklasy. Wygrany tego meczu dystansuje resztę stawki przybliżając się do utrzymania.
Z kolei przegrany może spaść nawet na przedostanie miejsce w tabeli, co znacznie utrudni pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywek. – Wisła z przytupem rozpoczęła zmagania w tym roku, doceniamy to i jesteśmy pełni pokory, ale patrzymy przede wszystkim na siebie – mówi przed meczem Mirosław Smyła, szkoleniowiec Korony Kielce.
O najbliższym rywalu wypowiada się także Jacek Kiełb, zawodnik kieleckiego zespołu. – Widać w Wiśle rękę nowego trenera, bo bardzo dobrze weszła w tę rundę rewanżową. Fajnie by było przerwać ich zwycięską passę i to w miarę możliwości jak najszybciej.
Wszystko wskazuje na to, że w Krakowie z miejscową Wisłą nie zagra jeden z kluczowych zawodników Korony – Jakub Żubrowski. Zabraknie też nieobecnego od pewnego czasu Michaela Gardawskiego. – Nie chcemy ryzykować – komentuje Smyła.
Spotkanie Korony Kielce z Wisłą Kraków przy Reymonta rozpocznie się w niedzielę o godz. 15.
Polecany artykuł: