- Chłopaki wyciągnęli wnioski i posypali głowy popiołem. Przy wspaniałej publiczności pokazali wielki charakter i wolę walki – mówił zaraz po meczu Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
Kielczanie rzeczywiście rozegrali bardzo dobre zawody. Szybko wyszli na kilkubramkowe prowadzenie, którego nie oddali aż do końca. Najwięcej bramek dla Łomży Vive, siedem zdobył Alex Dujszebajew, a szczególnie w pierwszej połowie świetnie w bramce spisywał się Mateusz Kornecki.
- Ja się cieszę, że wygraliśmy, bo to jest najważniejsze. Nie chciałem stracić formy i teraz trzeba ją podtrzymywać. Idziemy dalej – stwierdził Kornecki.
Kolejny mecz w Lidze Mistrzów kielczanie zagrają w środę na wyjeździe z Motorem Zaporoże.