Ławeczki są częścią większej inwestycji. Chodzi o tzw. miejsca wypoczynku, na które składają się także: kosze na odpady z podziałem na cztery frakcje, stojaki na rowery i miski na wodę dla zwierząt. W ubiegłym tygodniu rozpoczął się montaż w sumie 15 takich miejsc.
Jednak zaledwie kilka dni wystarczyło, aby część ławeczek już została zniszczona. Jedna została „ozdobiona” wulgarnymi napisami, druga przemalowana, a część kolejnej znaleziono w kieleckim zalewie.
- To dowód na to, jaki generalnie mamy społecznie problem – mówi nam Agata Wojda, radna Kielc. – To przede wszystkim brak poszanowania i niszczenie wspólnej przestrzeni publicznej – dodaje.
Radna zaznacza, że ta inwestycja została wybrana przez kielczan w ramach Budżetu Obywatelskiego. Poparło ją ponad 1300 osób.
- Nie może być tak, że wandale agresją będą narzucać swoją narrację i będą chcieli decydować, jaka inwestycja i jakie działania mogą być realizowane z pieniędzy publicznych. Od tego są określone procedury. Nie można się poddać szantażowi wąskiej grupie, która poprzez agresję stara się przekonywać do swoich racji – dodaje Agata Wojda.
Koszt budowy miejsc wypoczynku wyniósł 130 tys. zł. Powstały one m.in. w okolicach ulic: Dalekiej, Jagiellońskiej, Klonowej, Kazimierza Wielkiego, Szczepaniaka czy Alei na Stadion.