Na hitowy mecz 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Kielcach, trener Kamil Kuzera wciąż nie ma do dyspozycji Konrada Forenca. Golkiper leczy złamanie palca, ale powinien być gotowy do gry już za tydzień. Szkoleniowiec Korony zapewnia, że będą zmiany w składzie w porównaniu do ostatniego przegranego spotkania ze Stalą Mielec (1:2). Podwójnie zmobilizowany będzie za to Raków Częstochowa, który przegrał w finale Pucharu Polski po rzutach karnych z Legią Warszawa. Klub ze stolicy przez prawie cały mecz grał w osłabieniu, a mimo to dotrwał do serii "jedenastek", w których okazał się lepszy. Po tym spotkaniu nie brakowało kontrowersji i niesportowych zachowań. Teraz Raków staje przed szansą na osiągnięcie innego celu - zdobycia mistrzostwa Polski, do którego brakuje mu już tylko punktu. Podopieczni Marka Papszuna od dłuższego czasu są liderem w PKO BP Ekstraklasie, z przewagą 11 oczek nad drugą Legią Warszawa. Drużyna z Częstochowy rozgrywa fantastyczny sezon, bowiem przegrała zaledwie trzy spotkania, a pięciokrotnie dzieliła się punktami z rywalem. Na swoim koncie Raków ma aż 22 zwycięstwa, a trener Marek Papszun który po sezonie odchodzi z klubu jest bliski osiągnięcia ogromnego sukcesu. Korona natomiast ma zupełnie inny cel. Utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie jest dość blisko, ale wciąż niepewne. Kielczanie znajdują się na ostatnim bezpiecznym miejscu w tabeli (15 lokata), a za ich plecami jest Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk i pewna spadku Miedź Legnica. Zwycięstwo Korony w tak prestiżowym meczu, przy komplecie publiczności, utarłoby nosa zmierzającemu po mistrzostwo Polski Rakowowi Częstochowa, a jednocześnie zapewniłoby żółto-czerwonym ligowy byt.
Sędzią głównym prowadzącym to spotkanie będzie Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Początek meczu na Suzuki Arenie, w niedzielę o godzinie 15:00.