Tym samym mistrzowie Polski wracają na parkiet po dwóch tygodniach przerwy. Przypomnijmy, że starcia w Pucharze Polski oraz w ramach PGNiG Superligi zostały odwołane.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z sytuacji, w jakiej jesteśmy. Na początku było bardzo ciężko się do tego zaadaptować, ale teraz wiemy już, że raz gramy, a raz nie i trzeba się do tego przyzwyczaić. Najtrudniej mają chłopaki, którzy nie mogą utrzymać rytmu meczowego - mówi trener Talant Dujszebajew.
Większość zawodników jest gotowa to gry, jednak kadra mistrzów Polski może ukruszyć się o dwóch zawodników - Sigvaldiego Gudjonssona oraz Michała Olejniczaka.
- Wciąż diagnozujemy. Islandczyk raz przeszedł już badania, wiemy po nich, że na pewno to nic poważniejszego, ale wymaga dalszej obserwacji. Dlatego Sigvaldi nie bierze pełnego udziału w treningach. Co z kolejnymi meczami? Choć teoretycznie mógłby grać, Islandczyka ogranicza ból, więc trzeba poczekać. Jeśli chodzi o Michała to jego uraz też nie jest poważny. Chodzi o to, że jego pięta ciągle „dostaje” w meczach, czy na treningach. U normalnego człowieka podano by leki i zalecono odpoczynek, ale on ciągle ją eksploatuje, więc będziemy starali się pomóc mu inaczej. To bardziej kwestia dyskomfortu dla zawodnika, a nie poważnego urazu. Może grać, ale go po prostu boli – mówi dla klubowej strony lekarz mistrzów Polski.
Początek środowego spotkania o godzinie 18.45. Mecz z Mieszkowem odbędzie się bez udziału publiczności. To efekt znalezienia się miasta Kielce w tzw. strefie czerwonej.