Pracownicy schroniska dla zwierząt zostali pobici i opluci

i

Autor: mat. policji

Pracownicy schroniska dla zwierząt zostali pobici i opluci. Napastnicy próbowali ukraść psa. Interweniowała policja

2024-12-25 18:43

500 reakcji, przeszło 100 komentarzy zaledwie w 3 godziny. Pracownicy schroniska w Kielcach opublikowali w środę, 25 grudnia obszerną informację na Facebooku o tym, jak zostali zaatakowani przez dwóch mężczyzn podczas procedury wydawania zwierzęcia. Agresorzy nie oszczędzili oni nawet kobiet. Jeden z pracowników przebywa w szpitalu. Szczegóły poniżej.

Horror w schronisku dla zwierząt w Kielcach

W środę, 25 grudnia w godzinach porannych pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kielcach zostali zaatakowani przez dwóch napastników, którzy wtargnęli na teren schroniska. Zgłoszenie dotyczące zdarzenia trafiło do dyżurnego policji około godz. 10.

Po południu pracownicy schroniska opublikowali post w social mediach, w którym opisali, co miało miejsce na terenie schroniska. Użytkownicy Facebooka są w szoku.

- Zostaliśmy pobici, zwyzywani i opluci w czasie pełnienia swojej pracy. Jeden z naszych pracowników jest obecnie w szpitalu, odniósł poważne obrażenia, stracił przytomność, zalanego krwią zabrała go karetka. Pozostali pracownicy również odnieśli obrażenia – jeden był duszony, drugi ma rozbitą wargę i uszkodzone od uderzeń okulary, inni zostali poszarpani lub uderzeni – czytamy.

Napastnicy włamali się do jednego z boksów i ukradli psa

Z relacji pracowników wynika, że napastnikom towarzyszył agresywny pies rady pitbull. Mężczyźni najpierw zaatakowali recepcjonistę, a następnie ukradli z jednego z boksów suczkę.

- Podczas próby udaremnienia kradzieży doszło do pogryzienia suczki, a kolejni nasi pracownicy zostali pobici. Nawet po wezwaniu policji, przy funkcjonariuszach byliśmy wielokrotnie wyzywani i ubliżano nam od najgorszych – relacjonują pracownicy.

Napastnicy zaatakowali także pracujące w schronisku kobiety. Jeden z bezdomnych czworonogów został dotkliwie pogryziony przez pitbulla napastników.

Na miejsce przyjechała policja

Jak relacjonuje Onet, po przybyciu na miejsce policja zastała napastników: 47-letniego mężczyznę, jego 21-letniego syna, a także poszkodowanego 30-letniego pracownika schroniska, który wymagał pomocy medycznej.

Do incydentu doszło prawdopodobnie podczas próby wydania psa mężczyznom. Stan zdrowia 30-latka jest określany jako poważny. Badania wykazały, że 21-latek nie był pod wpływem alkoholu, lecz narkotyków. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani przez służby.

CH czy H? Jak zapiszesz to słowa?
Pytanie 1 z 25
Jak zapiszesz to słowo?
Żywa szopka w Szczecinie Żydowcach