Remont zawieszenia w samochodzie może być drogi, a o uszkodzenie elementarnej części samochodu na "dziurach" nie trudno. Istnieje wiele mitów i sposobów, jak radzić sobie z nierówną nawierzchnią.
"Może się nie podobać to innym uczestnikom ruchu, ale warto pokonywać przeszkody, wyrwy z jak najmniejszą prędkością. Niwelujemy wtedy siłę kinetyczną, jaką jest zmuszone pochłaniać nasze zawieszenie" - odpowiada Jarosław Kuca, właściciel jednego z kieleckich autoserwisów.
Jedni mówią, że lepiej "przelecieć" przez uskoki, inni natomiast są zwolennikami powolnego pokonywania wyrw. Jak jednak ma się to w praktyce? Odpowiada żartobliwie ekspert.
"Poza rondem Małysza, gdzie mimo wszystko lepiej przejechać przez całe rondo, niż jednym skokiem wylądować za wyspą, warto zwolnić. Każde "tąpnięcie" zużywa i zmniejsza, skraca żywotność zawieszenia. Nie zawsze jesteśmy pewni głębokości wyrwy" - dodaje Jarosław Kuca.
Starajmy się więc uważać na rozkopanych kieleckich drogach i w miarę możliwości kierować się na objazdy. Pamiętajmy też, że drogi w remoncie kiedyś pokryte będą dobrą nawierzchnią, zdatną do jazdy. To dobra wiadomość.