Kielczanom na wyjeździe wyraźnie brakowało pomysłu na wbicie piłki do siatki rywala. Olsztynianie również nie zachwycili, ale to do nich los uśmiechnął się w końcówce meczu. W 90. minucie Rafał Kobryń, we własnym polu karnym, uniósł nogę zbyt wysoko. Za to niefortunne przewinienie sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny z łatwością wykorzystał Sam van Huffel. Przysłowiowego gwoździa do trumny wbił dwie minuty później Adrian Szczutowski. Wynik końcowy to 0:2.
- Rozłożyłbym ten mecz na dwie częsci. W pierwszej połowie mieliśmy swoje okazje, aby otworzyć wynik meczu. Szczęście nie było przy nas, bo trafiliśmy w poprzeczkę i w słupek. Stomil miał zalążek jednej okazji bramkowej, my mieliśmy więcej. Niestety znow byliśmy nieskuteczni - powiedział trener Korony, Dominik Nowak.
Kolejny mecz kielczanie zagrają w sobotę. Tego dnia zmierzą się na własnym obiekcie z Zagłębiem Sosnowiec. Początek o godzinie 17.
Polecany artykuł: