- Na początku grudnia ubiegłego roku 44 –latka na jednym z portali społecznościowych znalazła reklamę zachęcającą do zyskownych inwestycji osiąganych za pośrednictwem internetowej sieci. Po wypełnieniu formularza zgłoszeniowego od razu nawiązała z nią kontakt przedstawicielka firmy, która poleciła odpłatną rejestracje na platformie inwestycyjnej. Po kilku dniach do kobiety odezwał się broker, który miał pomóc w poznaniu platformy i inwestowaniu pieniędzy. W celu „ułatwienia” komunikacji, mężczyzna poprosił 44 –latkę o zainstalowanie na swoim komputerze oprogramowania umożliwiającego mu dostęp do jej urządzenia - relacjonuje aspirant sztabowy Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.
W kolejnych dniach mieszkanka pińczowskiego powiatu przelewała na założone konta pieniądze, za które miały być kupowane m.in. bitcoiny, a następnie odsprzedawane z dużym zyskiem. Wpłaciła aż 160 tysięcy złotych, a doradzający broker proponował jeszcze zaciągnięcie kredytu na poczet obiecywanych dochodów. Te jednak nie nadeszły... Mało tego, kiedy kobieta chciała wypłacić swoje pieniądze broker zerwał kontakt. Współpraca z niesprawdzoną firmą zakończyła się jedynie utratą oszczędności.