Tłumy turystów witają lato w Sandomierzu. Swoje święto nad Wisłą mieli flisacy

Spis treści

1. Sandomierz idealny na "czerwcówkę"
2. Wianki Flisackie nad Wisłą
3. Oblężenie w restauracjach i lodziarniach
4. Ile zapłacimy za sandomierskie przysmaki?
5. Rejs, wąwóz lub spacer

Sandomierz idealny na "czerwcówkę"

Pod koniec długiego weekendu, zwanego popularnie "czerwcówką", pogoda sprzyja turystom. Słoneczna aura przyciągnęła wielu z nich do Sandomierza. Okazją do świętowania były choćby Wianki Flisackie, które odbyły się na bulwarach wiślanych.

O godzinie 15 flisacy, grupy rekonstrukcyjne, razem z burmistrzem miasta Pawłem Niedźwiedziem, przemaszerowały spod Bramy Opatowskiej przez słynną starówkę, obok Zamku Królewskiego aż nad Wisłę, gdzie oficjalnie zaczęło się wielkie świętowanie. Scena znajdowała się obok siedziby przystani wodnej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Wianki Flisackie nad Wisłą

Stoiska na bulwarach były czynne już przed południem, królowały koła gospodyń wiejskich z okolic Sandomierza, które nie tylko bawiły się wspólnie ze zwiedzającymi, ale również oferowały wiele smakołyków. Flisacy zapraszali chętnych na swoje barki. To kontynuatorzy wielowiekowej tradycji rzecznych spławów i wodnego transportu różnych towarów.

Turyści mogli korzystać też z innych atrakcji. Tego dnia po centrum Sandomierza krążyło wiele melexów - kierowcy i zarazem przewodnicy przewozili turystów, pokazując im najpiękniejsze zakątki "królewskiego miasta". Taka atrakcja kosztuje 40 złotych od osoby, zwiedzanie trwa czterdzieści minut.

Oblężenie w restauracjach i lodziarniach

Oczywiście najwięcej turystów, polskich i zagranicznych, odwiedzało słynny Rynek w Sandomierzu czy tamtejsze atrakcje - Bramę Opatowską, wystawę Świat Ojca Mateusza, Podziemną Trasę Turystyczną, popularną studnię, oblężenie przeżywały restauracje, knajpki oraz lodziarnie. Ci, którzy chcieli akurat schronić się przed słońcem, mogli odpocząć w pobliskim Parku Piszczele.

Ile zapłacimy za sandomierskie przysmaki?

Duże zainteresowanie wywoływały przemarsze wspomnianych flisaków, którym towarzyszyły panie z wiankami na głowach. Różnorodność - to cechuje Sandomierz. Tu każdy może znaleźć coś dla siebie, choć atrakcje kosztują. Popularnością cieszą się lokalne produkty i napoje.

Za Sandomierskiego Podpłomyka trzeba zapłacić średnio 14 złotych, z kolei za zimnego, lanego cydra 8 złotych. Jeśli chcemy kupić kilogram słynnych cukierków - krówek sandomierskich, to trzeba przygotować się na koszt rzędu 35-39 złotych. Zapiekanka sandomierska? Proszę bardzo - na starówce zapłacimy za nią od 20 do 25 zł.

Rejs, wąwóz lub spacer

Za rejs statkiem po Wiśle przykładowa czteroosobowa rodzina (dwoje dorosłych i dwoje dzieci) zapłaci ponad 130 złotych. Bilet normalny kosztuje 35, ulgowy 30 złotych. Wyprawa trwa 30 minut, w jej trakcie można na przykład zobaczyć Góry Pieprzowe. Z kolej wejściówki do Świata "Ojca Mateusza" w Rynku kosztują 25 zł (normalna) i 23 zł (ulgowa). Zwiedzanie trwa kwadrans. Wypożyczenie gokarta na bulwarach wiślanych - w zależności, czy jedno-, dwuosobowego czy np. rodzinnego - kosztuje od 25 do 50 złotych za pół godziny. Uwaga - w rzece nie można się kąpać, obowiązuje tam zakaz pływania.

Darmowa jest natomiast przeprawa przez legendarny Wąwóz Świętej Królowej Jadwigi. W Sandomierzu w czasie powitania lata nie brakowało spacerowiczów, rowerzystów, rodzin z dziećmi, młodych par i seniorów.

Już wkrótce, w serwisie kielce.eska.pl, będziecie mogli przeczytać obszerny reportaż z "czerwcówki" w Sandomierzu.