Zgłoszenie o utonięciu na Lubiance to głupi żart!
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że za telefonem do służb stoją dwaj mężczyźni, którzy już są przesłuchiwani przez policję. Jeden z mężczyzn ( który miał być poszukiwany w zalewie) sam zgłosił się do służb.
Informację potwierdza policja:
Za całym zamieszaniem stoi 37-letni mężczyzna, mieszkaniec Starachowic - powiedział nam Paweł Kusiak, oficer prasowy KPP Starachowice. To on powiadomił służby, że jego kolega skoczył z mola na Lubiance i nie wypłynął. W tej chwili prowadzone są czynności w tej sprawie. "Żartowniś" musi się liczyć z wysoką grzywną - dodaje Kusiak.
Przypominamy zgodnie z Kodeksem Wykroczeń, każdy kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
Polub nasz fanpage ESKA Starachowice News na Facebooku! Znajdziesz tam najświeższe informacje z Twojego miasta i okolicy
Źródło: To był ponury żart! Zgłosili zatonięcie na Lubiance, wszystko okazało się fikcją