Widmo spadku tak blisko nie było jeszcze nigdy. Kolejna porażka Korony

2020-06-23 20:54

Nie na taki występ liczyła garstka kibiców, która wtorkowego wieczoru pojawiła się na Suzuki Arenie. Korona Kielce przegrała u siebie z Rakowem Częstochowa 0:1 i jest coraz bliżej opuszczenia PKO Ekstraklasy.

Korona Kielce

i

Autor: Maciej Urban/ Archiwum prywatne

Gospodarze bramkę stracili już w 5. minucie spotkania. Marka Kozioła pokonał Piotr Malinowski. Później byliśmy świadkami ospałego meczu z niewielkimi zrywami ofensywnymi po obu stronach. Korona przeważała, stosowała atak pozycyjny i przeważnie ta potyczka toczyła się na połowie boiska należącej do ekipy z Częstochowy. Miejscowi choć byli przy piłce, nie potrafili przebić przez obronę Rakowa. Warto odnotować, że częstochowianie w drugiej części starcia strzelili Koronie jeszcze dwa gole, jednak oba padły z pozycji spalonej.

W końcówce drużyna z Kielc zwiększyła tempo gry, jednak nie towarzyszyła temu żadna jakość piłkarska. Ostatnie minuty należały do Petteriego Forsella. Fin strzałami ze stałych fragmentów gry próbował odmienić losy wtorkowego spotkania, jednak bez pozytywnego skutku. Wynik końcowy zatrzymał się na 0:1.

– Ten mecz był bardzo podobny do tego w Zabrzu. Górnik był od nas lepiej zorganizowany, a punkty straciliśmy wtedy w samej końcówce. Dzisiaj z kolei straciliśmy bramkę już w pierwszych minutach. Mieliśmy całe spotkanie, aby doprowadzić do wyrównania i nawet walczyć o zwycięstwo. Z takim nastawieniem wyszliśmy na ten mecz. Całe spotkanie graliśmy w ataku pozycyjnym i dawaliśmy sobie radę. Stwarzaliśmy sytuacje, mieliśmy stałe fragmenty gry, ale nic nie chciało wpaść do bramki Rakowa – ocenia Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce.

– Boli nas, że jest to nasz kolejny mecz bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Nasza sytuacja staje się - nie chcę mówić tragiczna - ale bardzo beznadziejna – dodaje.

Kolejny mecz w piątek. Tego dnia kielczanie na wyjeździe zagrają z Zagłębiem Lubin. Początek o 20.30.

Korona Kielce – Raków Częstochowa 0:1 (0:1)

Bramki: Malinowski (5),

Korona: Kozioł, Szymusik (Długosz 84’), Kovacević, Tzimopoulos, Gardawski , Gnjatić , Radin, Lioi (Lisowski 52’), Forsell, Kiełb (Górski 69’), Papadopulos

Raków: Szumski, Piątkowski, Kościelny, Petrasek, Tudor (Bartl 57’), Schwarz, Sapała, Tijanić (Oziembała 78’), Kun, Malinowski (Bator 80’), Musiolik


Żółte kartki: Kiełb, Gardawski – Szumski, Piątkowski, Schwarz, Kościelny, Tudor, Sapała