Każdego roku Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych przygotowuje kilkanaście rabat kwiatowych w Kielcach. W sumie obsadzonych jest około 20 lokalizacji. Jednak zdarzają się nagminne kradzieże roślin i to tuż po ich posadzeniu. Najczęściej z kieleckich rabat giną wieloletnie byliny, trawy ozdobne, krzewy, czy iglaki.
- Poznać to można nie tylko po odstępie pomiędzy posadzonymi roślinami, ale też po dołku w ziemi. Co więcej, często zdarza się, że rośliny są wyjmowane łopatą, bo w ziemi widać po niej ślady. Te zobaczyć można między innymi, w Dolinie Silnicy czy na Skwerze im. Bularskiego. Dołki widoczne są też przy al. Solidarności, gdzie wzdłuż panoramy miasta, rosną iglaki - mówi Marcin Batóg rzecznik Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach.
Rośliny są kradzione także z gazonów przy ul. Sienkiewicza oraz z donic zawieszonych na mostku nad Silnicą. Stąd apel do kielczan.
- By nie zabierali roślin z gazonów i rabat. To nie tylko brak poszanowania ciężkiej pracy naszych pracowników, którzy w pielęgnację tych roślin wkładają całe swoje serce, ale też okradanie własnego miasta, bo nasadzenia finansowane są z miejskiego budżetu - mówi rzecznik RPZiUK w Kielcach.