Niedzielny pojedynek PKO BP Ekstraklasy na Suzuki Arenie obserwował komplet publiczności. Na trybunach nie zabrakło też kibiców gości. Niestety w przerwie doszło do niecodziennej sytuacji. Jeden z fanów kieleckiej drużyny zabrał flagę drużyny Rakowa, która była zawieszona w sektorze gości. W drugiej połowie meczu została ona podpalona.
To doprowadziło do poważnych napięć. Kibice z Częstochowy zaczęli rzucać krzesełkami, a na stadion musiała wkroczyć policja.
- Na wniosek organizatora, na teren stadionu wprowadzono siły policyjne, aby nie dopuścić do dalszej eskalacji konfliktu. W wyniku skutecznych działań policjantów, nie doszło do bezpośredniej konfrontacji grup pseudokibicowskich - mówi Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Ostatecznie funkcjonariusze zatrzymali jednego pseudokibica, 43-latka z Częstochowy.