Dziki Mecz to piękna inicjatywa kieleckiego klubu, mająca na celu pomoc dla dzieci chorych na nowotwory. Nazwa imprezy pochodzi od Dzika Kiełka, maskotki Industrii Kielce, ulubieńca naszej publiczności.
Maskotki i młodzi szczypiorniści na parkiecie
W sobotę w Hali Legionów pojawiło się ponad dwadzieścia maskotek innych klubów sportowych z kraju, różnych instytucji, firm. Sympatyczni gości zabawiali kibiców na trybunach, przy tym zbierali pieniądze na leczenie chorych dzieci - podopiecznych Fundacji Cancer Fighters.
Kiedy zakończył się mecz Industrii z MMTS Kwidzyn (nasz zespół wygrał 35:24), wszystkie maskotki wybiegły na parkiet, po rozgrzewce same rozegrały spotkanie, tocząc ogromną piłkę do gry w szczypiorniaka! Kibice, szczególnie ci najmłodsi, przeżyli wiele wrażeń i niesamowitych emocji. Każdy chciał zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z milusińskimi gośćmi, ci zresztą chętnie odwiedzali największe w historii strefy zabaw, jakie w sobotę były w Hali Legionów.
Wynik był drugorzędny
- Był to wstęp do najważniejszego punktu wieczoru. A w niej dzieciaki, które wygrały bilety w zabawach internetowych, a także podczas meczów w Hali Legionów zagrały wspólnie w zespołach z graczami Industrii Kielce. Wynik był sprawą drugorzędną, liczyła się wyłącznie dobra zabawa i uśmiech na twarzy najmłodszych kibiców - poinformował kielecki klub na swojej stronie internetowej.
Duże zainteresowanie Muzeum Iskry Kielce
W czasie pojedynku z Kwidzynem zawodnicy Industrii tradycyjnie mogli liczyć na głośny doping swoich fanów. Ci interesowali się nie tylko wydarzeniami na boisku. Dużą ciekawość kibiców budził także niedawno otwarte Muzeum Historii Klubu Iskra Kielce. W gablotach w Hali Legionów można znaleźć różne pamiątki, eksponaty i ciekawe informacje dotyczące dziejów szczypiorniaka nad Silnicą.
i
