- Mieszkańcy Włoszczowy protestują przeciwko planom ograniczenia liczby połączeń kolejowych dalekobieżnych, obawiając się wykluczenia komunikacyjnego.
- Według protestujących, nowe plany Horyzontalnego Rozkładu Jazdy oznaczają marginalizację stacji Włoszczowa Północ, mimo jej rosnącej popularności.
- Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że plany nie są ostateczne i liczba zatrzymań pociągów dalekobieżnych nie będzie gorsza niż obecnie.
- Sprawdź, czy obietnice Ministerstwa Infrastruktury uspokoją mieszkańców Włoszczowy i jak władze miasta zamierzają walczyć o utrzymanie połączeń.
Kolarska: marginalizacji stacji Włoszczowa
Jak alarmują mieszkańcy nowe plany kolejowego Horyzontalnego Rozkładu Jazdy mogą oznaczać marginalizację stacji Włoszczowa Północ.
– Od 18 lat służy ona mieszkańcom trzech powiatów, a jej popularność stale rośnie – podkreślała Dorota Kolarska z Partii Razem. – Włoszczowa to niewielkie miasto, ale z dworca korzysta codziennie kilkaset pasażerów. To nie tylko mieszkańcy, lecz także osoby dojeżdżające nawet 30 kilometrów - dodaje Kolarska.
Jak wskazywała, Włoszczowa to przykład, że tam, gdzie kolej jest dostępna, region zaczyna się rozwijać. - Marginalizacja stacji to krok wstecz – powrót do bolesnych cięć kolei sprzed lat. Nie możemy sobie na to pozwolić - argumentuje Kolarska.
Boją się wykluczenia
Jak informują protestujący, w projekcie nowego rozkładu pociągów przewidziano postój na stacji zaledwie dla jednej pary pociągów.
– Pozostałe relacje, które dziś łączą nas z Krakowem, Gdańskiem czy innymi ważnymi ośrodkami, mają całkowicie omijać stację. To oznacza faktyczne wykluczenie Włoszczowy – ostrzegał Filip Żmigrodzki, przedstawiciel mieszkańców Włoszczowy.
Podkreślał on, że już teraz widać ograniczenie liczby pociągów. – Mimo rosnącej popularności stacji, od 2020 roku Włoszczowa straciła dziewięć połączeń - dodał Żmigrodzki.
Sytuacja budzi niepokój mieszkańców, którzy protestują przeciwko likwidacji połączeń. Pod petycją w tym temacie zebrano już ponad 3000 podpisów.
Owca: nie da się funkcjonować bez samochodu
Na spotkaniu z mieszkańcami obecna była również współprzewodnicząca Partii Razem Aleksandra Owca. - Przez lata kolejne rządy zwijały transport publiczny – mówiła Owca. – Likwidowano połączenia kolejowe, prywatyzowano autobusy. W efekcie w wielu miejscach nie da się dziś funkcjonować bez samochodu. To wyklucza miliony Polaków z codziennego życia – możliwości podjęcia studiów czy pracy - dodała.
- Walka z wykluczeniem komunikacyjnym to nie prawo jazdy dla 17-latków. To rozwój transportu publicznego i zachowanie połączeń w miejscach, gdzie już teraz realnie służą mieszkańcom - argumentowała współprzewodnicząca partii Razem.
– Będziemy monitorować sytuację i walczyć ramię w ramię z mieszkańcami o konkrety: reakcję rządu i nowy Horyzontalny Rozkład Jazdy – zapewniała Owca.
Burmistrz pisał do ministerstwa
Jak do tematu połączeń kolejowych podchodzą władze miasta i gminy Włoszczowa?
- Jeśli chodzi o Horyzontalny Rozkład Jazdy, za jego ustalanie nie jest odpowiedzialny burmistrz. Konsultacje odbywają się na szczeblu Urzędu Marszałkowskiego, nie na miejsko-gminnym. O szczegóły proszę pytać kolej. My jako samorząd podjęliśmy stosowną uchwałę, w niej stanowisko, w którym chcemy, aby połączenia kolejowe zostały utrzymane, nie zmniejszone - wyjaśnia w rozmowie z serwisem kielce.eska.pl Grzegorz Dziubek, burmistrz miasta i gminy Włoszczowa. - Otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź z Ministerstwa Infrastruktury. Resort pisze, że liczba zatrzymań pociągów dalekobieżnych na stacji Włoszczowa Północ pozostanie w przyszłości na poziomie nie gorszym niż obecnie - przypomina burmistrz.
Resort odpowiada
Obszerne fragmenty pisma, które Ministerstwo Infrastruktury wysłało do włodarza Miasta i Gminy Włoszczowa, przedstawiamy poniżej. Pochodzi z 1 sierpnia 2025 roku:
- W nawiązaniu do pojawiających się informacji o ograniczeniu znaczenia stacji Włoszczowa Północ oraz Włoszczowa w perspektywie projektu pn. Horyzontalny Rozkład Jazdy (HRJ), pragnę zapewnić, że resort nie ma takich planów (...) Na wstępie podkreślam, że projekt HRJ stanowi jedynie wstępny materiał roboczy, który podlega bieżącym analizom oraz modyfikacjom, wynikającym m.in. z uwag zgłaszanych przez samorządy, organizacje społeczne oraz inne zainteresowane strony.
Obecna wersja rozkładu nie jest wersją ostateczną i zawiera tylko wybrane połączenia (tzw. podstawowe). Planowane są dalsze iteracje projektu z oczywistym uwzględnieniem potrzeb regionalnych oraz długofalowego rozwoju oferty przewozowej. Obecnie realizowane są konsultacje z urzędami marszałkowskimi poszczególnych województw.
Wymiana pasażerów na obu stacjach we Włoszczowie jest bardzo dobra. Pragnę również podkreślić, że od niedawna z Włoszczowy Płn. możliwa jest bezpośrednia podróż do Wrocławia i dalej do Kłodzka. Dostępne są ponadto międzynarodowe pociągi do Pragi, Budapesztu i Monachium, szereg pociągów regionalnych do Kielc i Częstochowy oraz uruchomiony w 2024 roku pociąg osobowy z Kielc do Łodzi. Pociągiem dalekobieżnym można dojechać nie tylko do Warszawy, Trójmiasta czy Krakowa, ale także m.in. do Zakopanego i Krynicy.
Natomiast stacja Włoszczowa daje możliwość podróżowania w kierunku Wrocławia, Lublina, Zielonej Góry i Szczecina. Mając na uwadze powyższe, widoczne jest, że rola i wykorzystanie stacji rośnie. W miejscowości Włoszczowa w rozkładzie jazdy 2024/2025 (na obu stacjach), licznie zaplanowano postój dla 34 par pociągów IC, to jest wzrost w porównaniu z rozkładem jazdy 2023/2024 o 3 pary.
Ministerstwo Infrastruktury przywiązuje dużą wagę do przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu. Podejmowane są działania, mające na celu zapewnienie dostępności oferty przewozowej zarówno pod względem cenowym, przestrzennym, jak i czasowym, poprzez szeroki wybór godzin odjazdów pociągów z konkurencyjnym poziomem cen biletów (...) - czytamy w piśmie, które parafował Piotr Małeńczak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Autobusy miejskie? Małe zainteresowanie...
Poprosiliśmy burmistrza Włoszczowy o to, aby odniósł się także do tematu likwidacji połączeń autobusowych, podnoszonego przez protestujących i partię Razem.
- Nie mamy możliwości pozyskania pieniędzy na przykład na komunikację miejską, która kursowałaby na przykład między dwoma dworcami we Włoszczowie. Swego czasu uruchomiona została linia ze starego dworca kolejowego Włoszczowa Południe, autobusy przyjeżdżały tam około godziny 16, kiedy studenci wysiadali z pociągu. Co się okazywało? Do tego autobusu wsiadały może trzy osoby. Trudno, aby dziś gmina organizowała własny transport, wykładała na ten cel 1-2 miliony z własnego budżetu w sytuacji, kiedy nie ma zainteresowania ze strony pasażerów. Nie jesteśmy przecież wielkim miastem, z dużą liczbą podróżujących. Zastanawiamy się nad uruchomieniem elektrycznego, ekologicznego pojazdu do transportu pasażerów, ale i tak jako gmina będziemy musieli dokładać do jego utrzymania - wyjaśnia Grzegorz Dziubek.
Zdani na autobusy szkolne
Pytamy, czy włoszczowski samorząd nie zamierza korzystać z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. Zamysłem tego programu miała być właśnie walka z wykluczeniem komunikacyjnym, zwłaszcza mieszkańców mniejszych miejscowości oraz wsi.
- Takiego programu nie możemy zrealizować na terenie samego miasta, w tym tkwi problem. Fundusz ma na celu łączenie poszczególnych miejscowości. Na terenie gminy Włoszczowa kursują natomiast autobusy szkolne, które są otwartymi liniami, więc mogą korzystać z nich także dorośli mieszkańcy, dojeżdżający do zakładów pracy - odpowiada burmistrz.
Czytaj również:
