Tym razem po kieleckiej stronie wolne dostało kilku zawodników, dlatego w Hali Legionów zabrakło na parkiecie Mateusza Korneckiego, Uladzislaua Kulesza, Arkadiusza Moryta, Angela Fernandeza Pereza, czy Romarica Guillo.
W ich miejsce szkoleniowiec Tałant Dujszebajew wstawił młodych zawodników. Tego dnia na parkiecie zobaczyliśmy bramkarza Miłosza Wałacha, Cezarego Surgiela, a także 18-letniego juniora, Filipa Zdziecha, który na co dzień gra na pozycji obrotowego.
– Zostałem obdarzony kredytem zaufania i na szczęście go. Różnica poziomów między rozgrywkami juniorskimi a seniorskimi była zauważalna, gdy wbiegłem na koło i mnie tam trochę poszarpali. Cieszę się, że dostałem szansę zmierzyć się z drużyną superligową i mam nadzieję, że to nie będzie ostatnia – mówi Zdziech.
Drużyna Dujszebajewa do zakończenia pierwszej połowy prowadziła 22:16, z kolei druga odsłona meczu była tylko potwierdzeniem dominacji w kieleckiej Hali Legionów. Najskuteczniejszym zawodnikiem po kieleckiej stronie został Arciom Karaliok, który rzucił dziewięć bramek. Siedem razy do siatki trafili Doruk Pehlivan i Julen Aginagalde. Co ważne – 17-letni wychowanek, Cezary Surgiel, rzucił tego dnia pięć bramek.
PGE VIVE Kielce - MMTS Kwidzy 45:32 (22:16)
PGE VIVE: Wałach, Wolff – Vujović 4, Karacić 3, A. Dujshebaev, Pehlivan 7, Aguinagalde 7, Jachlewski 3, Janc 5, Lijewski 1, Surgiel 5, Zdziech 1, D. Dujshebaev, Karaliok 9
MMTS: Szczecina, Matlęga – Grzenkowicz, Kryński 2, Peret 1, Adamski 4, Biegaj 1, Guziewicz 1, Netz 4 Ossowski 1, Potoczny 4, Kutyła 1, Landzwojczak 6, Przytuła 6