Mimo tej przerwy kieleccy szczypiorniści nie mieli sporo czasu na odpoczynek, bo większość graczy wyjechała na zgrupowania kadr narodowych. Teraz jednak skupiają się już na PGNiG Superlidze.
Industria Kielce jedzie do Gdańska
- Czeka nas okres, na który drużyna bardzo mocno zasłużyła, czyli zdecydowanie mniej meczów. Do tej pory obciążenia związane z kolejnymi spotkaniami były bardzo duże, bo oprócz rozgrywek klubowych były też reprezentacje. W trakcie pierwszej części sezonu nasi zawodnicy wykonali bardzo dobrą pracę i bezpośrednio awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. To pozwala nam na nieco więcej odpoczynku. Będziemy mieć czas, żeby naładować baterie, trochę ciężej popracować na treningach i zebrać siłę, która będzie nam potrzebna w końcówce sezonu - mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.
Na początek kielczan czeka pojedynek z rewelacją PGNiG Superligi. Do Hali Legionów przyjedzie Torus Wybrzeże Gdańsk. Pierwsze starcie tych ekip mistrzowie Polski wygrali 31:20.
Odrabiają pracę domową
- To wcale nie był lekki, łatwy i przyjemny mecz. Musimy odrobić pracę domową. Pamiętam, że na początku spotkania w Gdańsku osiągnęliśmy przewagę, ale do końca pierwszej połowy gospodarze nas dogonili i potem długo graliśmy bramka za bramkę. Ponownie odskoczyliśmy dopiero w końcówce. Bardzo szanujemy przeciwników, bo wiemy, że nie przyjadą do Kielc tylko rozegrać mecz, ale będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony - przekonuje Lijewski.
- Widać pracę Mariusza Jurkiewicza. Są w grze o medal. Potrafili pokonać Azoty Puławy i postawić się najmocniejszym. Zrobili duży postęp. Prezentują styl hiszpański, który jest bliski ich trenerowi. Rozwijają się z każdym miesiącem, są coraz lepsi – dodaje Mateusz Kornecki, bramkarz Industrii.
Początek meczu Industrii z Wybrzeżem w piątek o godz. 18.15.