Do pożaru na składowisku odpadów przy ulicy Perłowej w Nowinach doszło w kwietniu 2020 roku. Spłonęły m.in. beczki z chemikaliami zawierającymi pozostałości po farbach i rozpuszczalnikach.
Z ustaleń prokuratury wynikało, że do zdarzenia doszło w wyniku celowego podpalenia, którego dokonały dwie osoby. Sprawców pożaru - 24-letniego Patryka B. i 27-letniego Patryka B. - ustalono i zatrzymano na podstawie zebranego materiału dowodowego kilka miesięcy po wybuchu pożaru. Prokuratura przedstawiła podejrzanym zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
Z nagrań wynikało, że kiedy doszło do pożaru, w pobliżu składowiska znajdowali się tylko oskarżeni. Chwilę po ich przejściu obok miejsca, gdzie składowane były opony, zaczął unosić się dym. To, że pożar rozpoczął się w tym miejscu, potwierdziła również opinia biegłego.
W listopadzie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Kielcach uznał oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanych im czynów i skazał na 3,5 roku i 3 lata więzienia. Łagodniejsza kara wobec jednego z oskarżonych wynikała z faktu, że nie był on wcześniej karany. Obrońcy obu mężczyzn odwołali się od nieprawomocnego wyroku. Zarzucali m.in., że postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w sposób „nieprawidłowy, niepełny i nierzetelny".
W środę 6 grudnia wyrok I instancji został utrzymany w mocy przez Sąd Okręgowy w Kielcach. - Stopień winy i społecznej szkodliwości został prawidłowo ustalony, a kary są odpowiednie. Sąd rejonowy dostrzegł i odpowiednio wyważył okoliczności obciążające i łagodzące – uzasadniła sędzia Dorota Baran.
Dodawała, że w apelacjach obu obrońców znajduje się "selektywna ocena dowodów". - Dotyczy to m.in. powoływania się na opinię wstępną biegłego z zakresu pożarnictwa, pominięcia dowodów z nagrań kamer monitoringu – zaznaczyła.
Wyrok jest prawomocny.
W trakcie pożaru składowiska w Nowinach dla trzech gmin, w tym Kielc, na kilka godzin ogłoszono alarm zagrożenia chemicznego. Akcja gaszenia pożaru trwała ponad 20 godzin, a w szczytowym momencie brało w niej udział ponad 150 strażaków z 30 jednostek. W wyniku pożaru zniszczeniu i uszkodzeniu uległy m.in. budynki mieszkalne i gospodarcze, pojazdy mechaniczne, a łączną kwotę strat oszacowano na 1,4 mln zł. Właścicielem składowiska był Łukasz P., który w październiku 2020 roku został skazany na rok i trzy miesiące więzienia za niezgodne z przepisami składowanie groźnych substancji w sposób zagrażający życiu.
Pośrednikiem w przekazywaniu odpadów był Tadeusz D., były wójt Piekoszowa (woj. świętokrzyskie), oskarżony o korupcję, mający też zarzuty za udział w tzw. mafii śmieciowej.
W połowie czerwca 2021 roku udało się uprzątnąć pozostałości po składowisku. Usunięto ponad 1,1 tysiąca ton opadów. Pracami porządkowymi w tzw. wykonawstwie zastępczym zajęło się Starostwo Powiatowe w Kielcach. Koszt prac porządkowych wyniósł osiem milionów złotych.