Industria Kielce - Zepter KPR Legionowo 39:32 (18:12)
Industria Kielce: Wałach, Błażejewski - Olejniczak 2, Wiaderny 4, Kounkoud 5, Sićko 2, A. Dujshebaev 1, Karacić 3, D. Dujshebaev, Thrastarson, Surgiel 5, Paczkowski 1, Gębala 3, Karalek 13.
Zepter KPR Legionowo: Zacharski, Szałkucki - Brzeziński, Maksymczuk 1, Kostro 3, Klapka 1, Fąfara 3, Pawelec 4, Lewandowski 3, Adamczyk 6, Tylutki, Brinovec, Wołowiec 4, Chabior 6, Laskowski 1, Ciok
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że ten mecz kielczanie rozgrywali niecałe 48 godzin po wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzów z RK Zagrzeb, a kilka dni wcześniej walczyli w Arabii Saudyjskiej w turnieju IHF Super Globe. Zmęczenie mistrzów Polski było więc oczywiste, co widać było w sobotę w Hali Legionów.
Ekipa z Legionowa to outsider ligi, bo w żadnym z dotychczasowych spotkań nie zdobył nawet punktu. Mimo to od początku postawił się gospodarzom. Przez długi czas wynik oscylował w okolicach remisu. Dopiero pod koniec pierwszej połowy Industria odskoczyła na kilka bramek - po 30 min. prowadziła 18:12.
Od początku drugiej połowy to kielczanie narzucili swoje tempo gry. Nie powiększali jednak zbyt szybko przewagi. Po 35 min. prowadzili siedmioma bramkami, a po 45 m.in. ośmioma. Później dość niespodziewanie znowu do głosu doszli przyjezdni - w 50 min. zmniejszyli stratę nawet do czterech trafień. Na szczęście ostatnie fragmenty sobotniego pojedynku należały już do gospodarzy, którzy ostatecznie zwyciężyli 39:32. Zawodnikiem meczu wybrano Arstema Karaleka.
Już w czwartek kielczan czeka rewanż z RK Zagrzeb w Lidze Mistrzów.