Ta spowodowana była urazem biodra, którego konsekwencją musiała być operacja. Jachlewski wrócił do gry na początku 2020 roku i od razu zachwycił fanów kieleckiego zespołu. W meczach z Grupą Azoty Tarnów oraz Energą MKS Kalisz zdobył łącznie 19 bramek notując 100-procentową skuteczność.
- Czuję głód i tęsknotę do boiska. Długo czekałem, by w ogóle zagrać. Ciężko pracowałem, żeby być zdrowy i w optymalnej formie. Na początku ćwiczyłem sam, a potem z zespołem i jak się okazuje ta praca daje rezultaty. Oczywiście chciałbym, żeby ta forma utrzymała się do końca sezonu, ale wiadomo, że to dopiero początek mojego wejścia w granie. To raptem dwa spotkania, więc spokojnie z tym hurraoptymizmem. Zobaczymy, co będzie dalej – zaznacza Jachlewski.
Na to nie trzeba będzie długo czekać, bo już dziś PGE VIVE Kielce zagra u siebie z Orlen Wisłą Płock. Warto podkreślić, że największy krajowy rywal kieleckiego klubu jest obecnie liderem rozgrywek. To pokłosie pierwszego ligowego starcia obu zespołów, z którego zwycięsko na własnym parkiecie wyszli szczypiorniści z Płocka. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przegrali wtedy jedną bramką.
- Dla nas to kolejny mecz ligowy, oczywiście troszeczkę ważniejszy, bo Wisła jest przed nami. W poprzednim meczu wygrali z nami jedną bramką, dlatego jeśli teraz będziemy do przodu dwiema bramkami, będziemy przed nimi. I taki jest nasz cel.
Przypominamy, że mecz pomiędzy PGE VIVE Kielce, a Orlen Wisłą Płock ma miejsce już dziś (04.02.2020) w kieleckiej Hali Legionów. Początek spotkania o godzinie 18.30.