Spis treści
- Karnawałowe hity w kieleckim Rynku
- Diabelski młyn spełnieniem marzeń
- Karuzela, lodowisko i inne atrakcje
- Szkoda, że aura... listopadowa
- Kowalczyk: Rynek potrzebuje nowego ducha
- W styczniu wielki powrót WOŚP
Karnawałowe hity w kieleckim Rynku
Ludzie bawią się i śpiewają, choć z głośników nie słychać muzyki. Didżeje serwują różne hity, polskie, zagraniczne, ale tylko dla posiadaczy słuchawek, którzy wypożyczyli je w stoisku obok. W pobliżu Rynku i ulicy Małej spotykamy kilka osób. Także z podświetlanymi słuchawkami, śpiewają akurat "Y.M.C.A" grupy Village People, inny karnawałowy hit sprzed ponad czterdziestu.
Diabelski młyn spełnieniem marzeń
100 metrów dalej, w kierunku Warszawskiej, przy zejściu z diabelskiego młyna spotykamy dwie dziewczyny, w wieku około dwudziestu lat. Jedna przyznaje z uśmiechem, że akurat spełniła swoje marzenie! Wjazd kołem do góry, 15 minut okazji do oglądania Kielc z wysokości kosztuje 30 złotych, za ulgowy bilet trzeba zapłacić 20. Chętnych nie brakuje. Gigantyczne koło działa w Rynku do 2 stycznia.
Na młynie meldują się rodzice z dziećmi, nastolatkowie, seniorzy, są takie momenty, gdzie ustawiają się do niego dłuższe kolejki. Inni obserwują coraz bardziej zatłoczony Rynek popijając grzańce.
Karuzela, lodowisko i inne atrakcje
Tu i ówdzie słyszę, że ktoś mówi po angielsku czy po ukraińsku, reszta zatrzymuje się, szuka ciekawego tła, aby zrobić sobie selfie. To szczególny czas, po wielomiesięcznej czy nawet kilkuletniej przerwie spotykają się znajomi, składają sobie noworoczne życzenia.
- Mamo, jeszcze nie! - jeden z maluchów siedzących na karuzeli próbuje wynegocjować kolejną przejażdżkę. Musi jednak ją opuścić, bo przecież rodzina miała jeszcze w planach wejść do środka świątecznej chatki. Z tych atrakcji, podobnie zresztą jak z lodowiska, można korzystać za opłatą, ta jest różna - od 15 do 30 złotych, w zależności od tego, gdzie chcemy się udać, bądź zabrać swoją pociechę.
Szkoda, że aura... listopadowa
Wzrok przykuwają także: 16-metrowa choinka, podświetlane sanie czy tunele. Po jarmarku bożonarodzeniowym pozostało kilka stoisk, oferujących głównie grzańce, gorącą czekoladę czy inne przekąski. Spaceruje tu dużo osób, choć wypada żałować, że aura bardziej taka... listopadowa, mglista, psująca widoki z diabelskiego młyna. Cóż, może zmieni się na bardziej zimową już w styczniu, w trakcie karnawału. O niedawnym Bożym Narodzeniu przypominają błyszczące ozdoby, wspomniane iluminacje czy na przykład piękna ballada "Miejsce przy stole" w wykonaniu Lady Pank, która akurat płynie z głośnika obok lodowiska.
Kowalczyk: Rynek potrzebuje nowego ducha
Pod sceną spotykam Jacka Kowalczyka, dyrektora Wydziału Promocji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miasta Kielce. Żartujemy trochę, że w trakcie ostatnich świątecznych, grudniowych wydarzeń, Rynek jest dla niego niczym drugi dom. Mój rozmówca cieszy się z tego, że to miejsce w centrum Kielc wreszcie tętni życiem.
- Mieszkańcy przyszli bawić się w centrum, to jest nasz główny cel. To miejsce potrzebuje nowego ducha, myślę, że te imprezy są początkiem ożywienia centrum Kielc. 31 grudnia zapraszamy ponownie, po pięciu latach do Rynku powraca sylwestrowa zabawa, gwiazdą będzie popularny artysta Baranovski (początek imprezy o godzinie 21 - przyp. PSta) - przyznaje Jacek Kowalczyk.
W styczniu wielki powrót WOŚP
Dyrektor zapowiada, że kolejne miesiące, już w 2025 roku przyniosą następne ciekawe wydarzenia. W ogóle jednym z życzeń noworocznych, jakie składa mieszkańcom za naszym pośrednictwem, jest to, aby chętnie korzystali z oferty kulturalnej i rozrywkowej miasta. Co do ciekawych wydarzeń - jednym z pierwszych będzie finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, już w niedzielę 26 stycznia.
- Bardzo nas cieszy to, że Orkiestra także w wielkim stylu powraca do Rynku - zaznacza szef Wydziału Promocji, Kultury i Sportu.
Czytaj również:
- Sylwester 2024-25 w Kielcach. Czy będzie impreza w Rynku? Jest decyzja, wiemy, kto wystąpi!
- TOP 5 najważniejszych wydarzeń w Kielcach w 2024 roku. Przeżyjmy to jeszcze raz!